Motion Trio mówi „nie”
Jowita Dziedzic-Golec, RMF Classic.
MT, MUSSORGSKY. PROKOFIEV. SHOSTAKOVICH.KHACHATURIAN, AKORDEONUS RECORDS
Pamiętam, jak bardzo urzekła mnie płyta z utworami Fryderyka Chopina w interpretacji Motion Trio. Wersja Chopina na trzy akordeony brzmiała totalnie zaskakująco, najpierw wywołując szok, by później zachwycić. I chociaż wcześniej wydawało się, że Chopinem nie można już zadziwić, to jednak drugiej takiej propozycji jak ta na pewno nie znajdziemy. Janusz Wojtarowicz, Paweł Baranek i Marcin Gałażyn są po prostu niesłychanie wszechstronnymi, pomysłowymi i spontanicznymi artystami. Zastanawiałam się wówczas, jak bardzo nasze wyobrażenia na temat wykonawstwa dzieł cudownego Fryderyka są stereotypowe, podobnie jak nasze patrzenie na ten skomplikowany i posiadający olbrzymi potencjał instrument – akordeon.
Najnowszy album MT znów mówi „nie” stereotypom, ale tym razem w dosyć przewrotny sposób. Kiedy muzycy zapowiadali, że kolejne nagranie zawierać będzie muzykę rosyjską, fani zespołu wyjątkowo zakładali, że efekt tej pracy będzie oczywisty. Jednak i tym razem okazało się, że Motion Trio nie można zaszufladkować. Najnowsza, ósma już płyta akordeonistów, zawierająca utwory kompozytorów rosyjskich w opracowaniu lidera zespołu, Janusza Wojtarowicza, to kolejny przykład ogromnego wyczucia nieuchwytnej, muzycznej materii. Mam zresztą wrażenie, że Motion Trio może nagrać naprawdę wszystko i za każdym razem zrobi to tak mądrze, że repertuar będzie sprawą drugorzędną. Aranżacje są bardzo przemyślane, nie epatują niepotrzebnymi udziwnieniami.
Oryginał jest w nich potraktowany z wielkim szacunkiem. Jednocześnie „nowe szaty”, w które ubiera go MT, wspaniale wykorzystując przy tym wszystkie możliwości, jakie stwarza akordeon, dodaje mu niepowtarzalnego charakteru. Na płycie dostajemy zatem: „Obrazki z wystawy” Modesta Musorgskiego, kompozycję, która doczekała się tak wielu wersji (jedną z moich ulubionych jest zarejestrowana w latach 80. przeróbka Kazuhito Yamashity na gitarę klasyczną), że tworzenie kolejnej to prawdziwe wyzwanie. Wyzwanie, któremu MT jak zwykle sprostało. Kolejne pozycje to: trzy słynne utwory Prokofiewa, genialnie zagrane „Andante” z II Koncertu fortepianowego F-dur Dymitra Szostakowicza, a także przebojowy „Taniec z szablami” Arama Chaczaturiana.
Muzycy Motion Trio powiedzieli kiedyś, że wyznają zasadę: „muzyka doskonale poradzi sobie bez MT, natomiast my bez muzyki...?”. Ja osobiście nie wyobrażam sobie już muzyki bez tych trzech cyi, kaloryferów, organów na szelkach – jak kto woli.