Cookie Consent by Free Privacy Policy Generator
Ten tekst przeczytasz w: 1 min. 59 sek.

Rosyjskie klimaty

Anna Woźniakowska: recenzja

Grają wspólnie od 1996 roku. Przez szesnaście lat zdobywali nagrody na międzynarodowych konkursach i osiągnęli światową sławę.

Grają arcydzieła literatury muzycznej minionych wieków i kompozycje współczesne, jazz, klasykę i szeroko rozumianą muzykę etniczną. Janusz Wojtarowicz, Paweł Baranek i Marcin Gałażyn, czyli Motion Trio, są wszechstronni i wciąż zaskakują słuchaczy spontanicznością oraz bogactwem wyobraźni twórczej. Najlepszym na to dowodem był ich lipcowy koncert w ramach Festiwalu Muzyki Polskiej. Świadczy też o tym najnowsza płyta zespołu nagrana w marcu bieżącego roku przez Michała i Kasię Rosickich w Maq Records Studio Wojkowice & Bruelsound Edit Room.

To już ósma płyta nagrana przez Motion Trio. Zawiera utwory kompozytorów rosyjskich w opracowaniu Janusza Wojtarowicza. Dodać trzeba, opracowaniu interesującym, ale bardzo oszczędnym, z pieczołowitością traktującym oryginał, wykorzystującym jednak zarazem w pełni nowe możliwości, jakie stwarza akordeon. Pod tym względem płyta przypomina swą poprzedniczkę z utworami Chopina. W ogóle "staranność" to podstawowe określenie przychodzące na myśl po przesłuchaniu nowego krążka Motion Trio. To ważne, bo coraz częściej odnoszę wrażenie, że codzienny pośpiech wywiera negatywny wpływ także na poziom realizacji różnych artystycznych projektów.

Z racji swej objętości dominują na płycie "Obrazki z wystawy" Modesta Musorgskiego. To duża odwaga, by po legendarnych wersjach zespołów Emerson, Lake and Palmer i Mekong Delta czy elektronicznych dokonaniach Isao Tomity przedstawiać własną wizję tego utworu. Janusz Wojtarowicz i jego towarzysze właśnie poprzez wierność oryginałowi (z jednym małym wyjątkiem) poradzili sobie z tym wyzwaniem. Ich "Obrazki..." dobrze oddają zróżnicowany charakter poszczególnych miniatur, dowodzą też dużej wrażliwości muzycznej trójki wirtuozów akordeonu, choć może właśnie wirtuozerii nieco mi brak w niektórych momentach (np. dość zachowawcze tempa Tańca kurcząt w skorupkach czy Rynku w Limoges).

Nie "Obrazki z wystawy" najbardziej jednak do mnie przemówiły, lecz "Andante" z II Koncertu fortepianowego F-dur Dymitra Szostakowicza. Doskonałe wyczucie czasu, budowanie muzycznego napięcia, staranne wykończenie nostalgicznej frazy to dowód prawdziwego mistrzostwa.

Płytę dopełniają trzy utwory Prokofiewa: Walc z baletu "Kopciuszek", Taniec (Mon-tecchi i Capuleti) z baletu "Romeo i Julia" oraz "Podszepty diabelskie", a także "Taniec z szablami" Arama Chacza-turiana. Nowy krążek Motion Trio może naprawdę cieszyć.

Koncert Motion Trio w ramach festiwalu "Muzyka w Starym Krakowie odbędzie się w niedzielę, w krużgankach klasztoru oo. Franciszkanów o godz. 20.