Ten tekst przeczytasz w: 2 min. 2 sek.
Motion Trio, Aukso, muzyka Jana A.P. Kaczmarka i zachwyt publiczności
Motion Trio i znakomitą orkiestrę kameralną AUKSO, prowadzoną przez Marka Mosia, po raz pierwszy słyszałem w Gdańsku, podczas animowanego przez Krzysztofa Maternę festiwalu Solidarity of Arts 2010. Zagrali wtedy wspólnie "Orawę" Wojciecha Kilara. Później słuchałem ich w krakowskim ICE – znów była „Orawa”, ale i kompozycje Góreckiego, Szostakowicza, Chopina, także utwory napisane przez muzyków tria - Janusza Wojtarowicza, Pawła Baranka i Marcina Gałażyna.
Gdy jesienią 2022 r. w Tychach, w siedzibie AUKSO, grali kompozycje Jana A.P. Kaczmarka, ich twórca jeszcze był na koncercie, powiedział kilka zdań… Wczoraj, w katowickiej siedzibie NOSPR-u, ciężko chory kompozytor już być nie mógł. Śledził koncert swej muzyki dzięki żonie, Aleksandrze, która cały czas miała włączony telefon. A był to koncert wspaniały. Kompozycje Jana A.P. Kaczmarka z takich filmów jak: „Marzyciel” – Oscar w roku 2005, „Niewierna”, „Trzeci cud”, „ Całkowite zaćmienie”, „Mój przyjaciel Hachiko”, „Aimée & Jaguar”, „Cafe Bobino” – zaaranżowane głównie przez lidera MT Janusza Wojtarowicza na trzy akordeony oraz kameralną orkiestrę urzekały tak urodą muzyki, jak i poziomem wykonania. Trzej wirtuozi swych instrumentów i fantastycznie współbrzmiąca z nimi orkiestra sprawili, że można było mieć wrażenie, iż niektóre kompozycje były pisane na akordeon. Wojtarowicz raz jeszcze pokazał swe oddanie dla tego przez lata lekceważonego instrumentu, jak i przekonanie, że jest on równie uniwersalny, co szlachetny. Dowodził tego – i, co ważne, swej wyobraźni muzycznej - już przy płytach z muzyką Chopina, Brahmsa, wielkich Rosjan, czy innego giganta muzyki filmowej, Michaela Nymana.
Słuchaliśmy w NOSPR-ze-nie tylko ilustracji muzycznej z filmów. Pięknie zabrzmiał „Koncert Jankiela”, stworzony przez Kaczmarka na dwoje cymbałów i orkiestrę (prapremierowo była to Sinfonia Varsovia), teraz zagrany przez trzech krakowskich akordeonistów i AUKSO. Usłyszeliśmy również „Rapsodię śląską”, powstałą w rocznicę stulecia Powstań Śląskich.
Znakomity koncert, nad którym czuwał Marek Moś. I oby teraz dotarli z nim muzycy do innych miast, nie tylko Polski. Wszak Jan A.P. Kaczmarek to od dawna obywatel świata. Świata, który niech teraz odkrywa jego muzykę w akordeonowym brzmieniu.
Jestem przekonany, że gdziekolwiek się pojawią będzie jak wczoraj w Katowicach – trzy owacje na stojąco, bisy, entuzjastyczne brawa…
PS A ja piękny wieczór kończyłem zebraniem nut zrzucanych z pulpitu przez Wojtarowicza (on poszedł z kolegami rozdawać autografy), co uwiecznił Wojciech Kolawa. A może jego żona Krystyna…
- autor tekstu: Wacław Krupiński